niedziela, 27 kwietnia 2014

27 kwietnia, Św. Jan Paweł II i jego nowa Kaplica w Perpignan

W chwili gdy pisze te słowa nasz Papież jest już Świętym. 
Kanonizowano go dziś, czyli rankiem 27 kwietnia 2014. 
Nic więc dziwnego, że na datę inauguracji nowej Kaplicy Jana Pawła II wybrano dokładnie ten sam dzień.  Zostanie ona poświęcona przez Biskupa Marceau dziś popołudniu, a dzień 27 kwietnia stanie się na długo pamiętnym dniem dla katolików z Perpignan.

Kaplica Jana Pawła II w Parc Ducup w Perpigan

Kaplica została wybudowana z datków wiernych w ciągu dwóch ostatnich lat. Na budowę zebrano 800 tysięcy euro od 5412 ofiarodawców.

Diecezja Perpignan mieści się w posiadłości o nazwie Parc Ducup już od 1934 roku, lecz na miejscu nie było żadnej kapliczki.  Budowa obecnej Kaplicy została zapoczątkowana z inicjatywy aktualnego Biskupa dwa lata temu, a już w październiku zeszłego roku zainstalowano i poświęcono dzwon.

Kaplica jest duża, jasna i skromna pod względem dekoracji. 
Najpiękniejszymi jej elementami są witraże. Nowoczesne, kolorowe i geometryczne.

Zdjęcie  gazety L'Independant (26/4/2014), na którym widać witraże.

Witraż stanowi tez ołtarz główny i to na nim umieszczono krzyż.

Jeszcze jedno zdjęcie z lokalnej gazety L'Independant (26/04/2014).
Tym razem zbliżenie na główny witraż i krzyż. 


Zdjęcie witraży prawej strony zrobione przeze mnie z zewnętrznej strony.

Zdjęcia zrobione podczas retransmisji mszy kanonizacyjnej Papieży Jana Pawła II i Jeana XXIII.
Kaplica wyposażona jest w ogromne ekrany, które opuszczają się przed ołtarzem i przed wejściem.
Dla lepszej widoczności witraże boczne posiadają ogromne rolety
zaciemniające, które zostały spuszczone na czas retransmisji mszy.


Wszystko zostało sprawnie przygotowane i zorganizowane przez wolontariuszy. Parkingi, retransmisja mszy , piknik w południe… 



Kaplica Jana Pawła II na parę godzin przed jej poświeceniem przez Biskupa Marceau

Ponieważ w czasie inauguracji kaplicy będę już daleko od Perpignan, zrobiłam swój "reportaż" rankiem podczas retransmisji mszy kanonizacyjnej… 

sobota, 26 kwietnia 2014

Tygrys w Brukseli


Jak widać na załączonym obrazku poniżej na brukselskich ulicach można spotkać nawet tygrysa :)

Tego zauważyłam w czwartkowy wieczór udając się do teatru (a nie np wracając z imprezy:)). 
Ludzi było mało, ale ci co byli odwracali za nim głowę wszyscy bez wyjątku : kobiety , mężczyźni i nawet dzieci… :)

Nie ukrywam, ze ciekawość zmusiła mnie do przejścia na druga stronę ulicy Tongres i przyspieszenie kroku, aby tylko moc uwiecznić tak wspaniały tygrysi widok i podzielić się nim tu z wami :)

Warto było? 
A może widywaliście już na ulicach dużo ciekawsze zwierzaki?

Bruksela,  rue de Tongres , 24 kwietnia 2014

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Przerwa na Wielkanoc


Wielkanoc to i Wielkie Jajka :)
Te tu przed naszym hotelem.
Dawno już nie spędzałam Wielkanocy w Polsce. Tak dawno, że nie pamiętam dokładnie ile to już lat. Musiałabym poprzeglądać stare kalendarzyki. 
W tym roku jednak mieliśmy powód, by pojawić się na "rodzinnym wyjeździe" na warmińską ziemię. Czterodniowa "przerwa na Wielkanoc" była okazją do spędzenia wspólnych świąt z dala od miasta (choć w warunkach bardzo cywilizowanych :) i do obchodzenia okrągłej rocznicy urodzin naszej mamy.

Domowy sernik mej bratowej przywieziony specjalnie z Warszawy
 pełnił rolę tortu urodzinowego :)

Stanowczo zbyt wiele dobrego jedzenia, dużo snu i całkowite spowolnienie. Tak w paru słowach podsumowalabym krótki nasz pobyt we wsi Pluski na Warmii (gmina Stawiguda, 20 km od Olsztyna). Na pewno zapamiętam mszę rezurekcyjną w małym kościele w pobliskim Orzechowie (w środku lasu).  
No i te prześliczne pejzaże znad jeziora… 
Poniżej kilka migawek na pamiątkę tego wyjazdu. 

Ogromny pomnik w ogródku jednego z letnich domków w wiosce Pluski…
Ciekawe czy to nie część jakiegoś  PRL-owskiego pomnika?

Stara maszyna Singer w roli dekoracji w restauracji Złoty Strug w Pluskach

Podwórko-ogródek tej samej restauracji...

Malusie króliczki do podziwiania i głaskania (dla dzieci dużych i małych).
To na tyłach tej samej restauracji Złoty Strug


Króliczki raz jeszcze

Wiosenno-wielkanocne dekoracje przy wejściu do naszego hotelu...


Jutro z rana już wyjeżdżamy do Warszawy, a wieczorem czeka nas lot do Brukseli. Dlatego dzis, w ten poniedziałkowy wieczór, wybraliśmy się na pożegnalny spacer nad jezioro Pluszno… Zdjęcia robione telefonem ale i tak oddają raczej dobrze atmosferę tego spaceru...





Bardzo mi się spodobał sposób w jaki obudowano drzewa
zamiast je wyciąć jak leci, żeby zrobić kładkę-pomost.






A jak wy spędziliście te kilka dni świąt wielkanocnych ?


piątek, 11 kwietnia 2014

Knit the City po brukselsku

Słyszeliście o dzierganiu i ubieraniu na kolorowo drzew, latarni , płotów z centrum miast?
 
Ja po raz pierwszy przeczytałam o takich ciekawostkach na blogu Obieżyświatki (KLIK) w listopadzie 2012 roku. Pokazywała ona zdjęcia ubranych w dziergane ubranka słupów i drzew z Niemiec i Skandynawii (KLIK 1 i  KLIK 2)
 
Od tamtej pory ja rownież rozglądałam się dookoła, ale nic mi w oko nie wpadało.
 
Aż tu ostatnimi czasy, czyli tej zimy, zauważyłam parę dzierganych ozdób w centrum Brukseli...
 
Podobno są też ubrane na kolorowo drzewa gdzieś w dzielnicy Ixelles, ale nie mam okazji tam bywać, więc nie udało mi się ich namierzyć :))
 
Fakt, że fajnie i wesoło tak wygladają na tle szarych czasem i smutnych murów czy chodników.
Zresztą oceńcie sami...
 
A czy wam zdarzyło się widzieć podobne dzieła sztuki miejskiej w innych miejscach, krajach?




"Knit the City" -napis w centrum Brukseli w trakcie powstawania ...
Wrzucilam na internet i znalazlam taka strone, ale mowiaca o podobnych,
tyle ze bardziej spektakularnych akcjach , w londynie (KLIK)
 


 
 
 

środa, 9 kwietnia 2014

Moj pierwszy "wystep goscinny" na blogu Klubu Polki na Obczyznie



Witajcie serdecznie,

Dzis rano ukazal sie na blogu Klubu Polki na Obczyznie moj pierszy wpis goscinny napisany specjalnie na potrzeby naszego Klubu w ramach srodowego cyklu "swiat kulturalnie".

Pierwszy wpis w tym cyklu zostal opublikowany w srode 2 kwietnia i poswiecony zostal ksiazce Bulhakowa " Mistrz i Malgorzata" (klik tu).  Napisala go Natalia, ktora aktualnie mieszka w Moskwie.
Prowadzi ona blog Polka za granica (klik tu)


Moj wpis jest wiec drugim w tym cyklu i pisze w nim o najlepszym ´moim zdaniem utworze literackim od czasow "Malego Ksiecia", czyli o "Oskarze i Pani Rozy" (klik tu) autorstwa francuskiego pisarza Erica Emmanuela Schmitta.


wtorek, 8 kwietnia 2014

Sałatka wiosenna z młodych karczochów

Na wszystkich targowiskach wiosna w pełni. Korzystajmy więc jak najczęściej z darów Pani Wiosny, a jest wśród nich dziwne warzywo o dość mało romantycznej nazwie karczoch. 

Karczochy można jeść na wiele sposobów, ale dopóki można dostać młodziutkie karczochy nowalijki sprzedawane nie na sztuki , a w pęczkach, to najlepiej spożyć je na surowo zachowując jak najwięcej witamin i innych skarbów natury.

Przedstawię wam więc dziś najprostszą sałatkę z młodych karczochów, ulubioną sałatkę wiosenną mego małżonka.

A potrzebujemy do niej 4 składniki widniejące na poniższych zdjęciach: 

(kto lubi może też dodać rukoli)

Pęczek młodych karczochów (5-6 sztuk)

Młode cebulki

Rzodkiewki 

Pomidory
Wszystko kroimy, doprawiamy solą, pieprzem, oliwą z oliwy i octem balsamicznym.


Zbliżenie na gotową sałatkę.

Te małe kawałki pośrodku zdjęcia  to środki młodych karczochów.
Liście i włochaty środek wykrawamy.
Kroimy w kawałki tylko tzw serce karczocha,
 czyli jego nasadę pełną witamin.
 Smacznego! 


*****




Wiosenna feeria kolorów na targowisku w miejscowości niedaleko naszej Południowej Arkadii.

***

                        Zapraszam też do polubienia Fanpage'a Notatek Niki na FB (KLIK TU)



środa, 2 kwietnia 2014

Marzec 2014 - podsumowanie miesiąca




Praca, teatr i wybory. 
Marzec był dość spokojnym miesiącem i minął mi tak jakoś niepostrzeżenie :)
Za to w teatrze widziałam parę ciekawych sztuk...

  1. 3000 km  przejechanych pociągami TGV i Thalys podczas 7 przejazdów; 
  2. 4000 km samolotem podczas 4 lotów
  3. kilometrów samochodowych mniej ,może  z 1000?
  4. na początku marca skończyłam "ubieranie" prawie 50 słoiczków ze zrobionymi w lutym konfiturami z pomarańczy (klik)  
  5. z pomocą sąsiadki (i przyjaciółki) ugotowałyśmy w Brukseli  bigos (klik) na 26 osób ! 
  6. wybory samorządowe we Francji
  7. 3 razy teatr w Brukseli (w tym dwa razy po angielsku)
  8. 5 razy teatr w Paryżu (klik)
  9. Wieża Montparnasse i cały Paryż widziane z góry ponownie po latach
  10. 1 wyjazd służbowy
  11. pierwsze pikniki (klik)

A jaki okazał się wasz Marzec?


Na dachu Wieży Montparnasse w Paryżu
(210 m wysokości, otwarta w 1971)

-----------------------------------------------------------
Uzupelnienie :
To jest moj 200-tny post !!!
Oczom nie wierze :)))